Mięso perliczki jest bardzo zdrowe, dużo zdrowsze niż z naszych 'pędzonych' kurczaków, które zalewają nasze sklepy.
Powiecie, że perliczka droga- wcale nie- w Lidlu wszyscy bili się o kaczkę, tymczasem obok leżała sobie perliczka po 9.90 za kilogram. Ja skorzystałam i nie żałuję;) Za nic nie zamieniłabym rosołu z perliczki na ten z kupnego kurczaka-smak, aromat a przede wszystkim kolor, te piękne pływające oczka..eh...co tu mówić, sami zobaczcie.
1 perliczka bez podrobów
2 marchewki
1/2 selera
3 listki pora lub jego biała część
1 srednia cebula
pietruszka nać- 1 pęczek lub 2 korzenie
3 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu
3 litry zimnej wody
Perliczkę zalewamy wodą i stawiamy na ogień pilnując by woda się zagotowała- wtedy zmniejszamy płomień tak, by zupa tylko wrzała, staramy się nie dopuścić by woda bulgotała.
Ja nie zbieram nigdy szumu bo to drogocenne białko, które po pewnym czasie opadnie na dno garnka, co pozwoli zachować zupie jego składniki.
Po jakichś 10 minutach dodajemy warzywka i tak trzymamy perliczkę jakieś 1,5 godziny. Powiem tak- im dłużej tym lepiej. Uważamy jednak by mięso było miękkie, ale by nie rozpadało się przy nakłuciu. Jeżeli będziemy gotować na bardzo małym ogniu, nastąpi efekt parzenia- czyli zupka zachowa optymalną ilość witamin i minerałów a perliczka będzie 'zwarta'.
Mniam, pysznie wygląda rosołek... jak jestem "stara kucharką " perliczki jeszcze nie miałam okazji gotować.... muszę spróbować. Dziękuje za zachętę :)
OdpowiedzUsuńPerliczka o niebo lepsza od kurczaka.Polecam.
OdpowiedzUsuń