sobota, 28 października 2017
rozgrzewające mleko na przeziębienie
Jesień, jesień... i jak to jesienią nadchodzą chłodne, mokre, wietrzne dni, które powodują, że jest nam zimno, w nosie zaczyna być mokro i w zastraszającym tempie wzrasta użycie chusteczek- orkan szaleje w nosie;D Co na to? Podgrzane czerwone wino z przyprawami, ale o tym kiedy indziej, albo cudowne cieplutkie mleko:) Ta wersja jest o tyle lepsza, że śmiało można stosować u maluchów, przecież nie będziemy ich winem raczyć;)
1szklanka mleka "prosto od krowy"
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki masła
1 łyżeczka miodu
bardzo mała szczypta chilli lub pieprzu cayenne
Mleko wlewamy do rondelka, dodajemy masło, kurkumę, chilli lub pieprz i pokrojony w plasterki czosnek-podgrzewamy do max 80 stopni (tak by nie było kożucha- zabijemy już wszelkie złe bakterie, niestety powyżej 40 stopni giną także dobre, ale pozostają minerały, na których nam teraz zależy). Następnie zlewamy przez sitko do szklanki, dodajemy miód i pijemy:)
Tak przygotowane mleko jest przyjemne w smaku, choć na pierwszy rzut oka składniki wcale tego nie zapowiadają. Dodatkowo wspaniale rozgrzewa, a przy tym ma działanie antybakteryjne i przeciwwirusowe- polecam w przeziębieniach, wyziębieniu organizmu ( po jesiennej plusze, gdy przemokniemy).
Uwagi:
1.Mleko podgrzewane z czosnkiem ma łagodny smak, gdybyśmy je gotowali, czosnek byłby intensywnie odczuwany a tego nie chcemy, wystarczy, że odda to co najcenniejsze do mleka:)
2. Mleko prosto od krowy jest o tyle lepsze, że zawiera żywe kultury bakterii oraz minerały, które są niszczone w procesie produkcyjnym, szczególnie w UHT, gdzie nie mamy już nawet minerałów.
3. Nie kupujcie odtłuszczonego mleka- to tylko zabarwiona woda, tłuszcz mleczny jest nam potrzebny, szczególnie w przeziębieniu. Mleko 0% to fikcja- pomyślcie jakie technologie muszą być wykorzystane by było 0- dla mnie 0=0- zero bakterii, zero minerałów, zero mleka= zero wszystkiego.
Pamiętajcie, że są witaminy, które rozpuszczają się TYLKO w tłuszczach i występują właśnie w produktach tłuszczowych, które właśnie stają się poprzez to wartościowe- są najlepszymi nośnikami tych witamin. Tam nie ma witamin rozpuszczalnych w wodzie, lub są bardzo śladowe ilości. Zapomnijcie więc o jakimkolwiek dobroczynnym działaniu mleka, jogurtów 0%- one wcale nie pomagają schudnąć(!!)- przeciwnie, zaburzają gospodarkę mineralną. Jeżeli dietetyk kategorycznie każe uciekać od naturalnego tłuszczu, to wy uciekajcie od tego dietetyka i unikajcie go jak diabeł unika święconej wody. Żaden tłuszcz rafinowany, czy sztuczny nie zastąpi naturalnego. Jesteśmy zwierzętami i najlepiej przyswajamy tłuszcz zwierzęcy, dopiero potem co wartościowsze oleje roślinne-ale nigdy nie rafinowane i z wytłoków, bowiem to produkcja chemiczna, nie mająca nic wspólnego z naturalnością, ja to nazywam niszczeniem naturalnych produktów. Olej jest dobry wtedy, gdy da się go wytłoczyć na zimno, bez pomocy temperatury i chemii, a że naturalnie pachnie... to chyba dobrze?;)
I mała ciekawostka: spożywając 900kalorii w postaci tłuszczu, do naszego organizmu trafia 100 kalorii- resztę organizm spala na strawienie tłuszczu, przy okazji oczyszczamy wątrobę i woreczek żółciowy, no i dłużej czujemy się syci;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz