wtorek, 3 listopada 2015
fjut, czyli kujawko-pomorski syrop z buraka cukrowego
10kg buraków cukrowych
woda
Buraki myjemy i skrobiemy tak, by nie została żadna czarna ani zielona część buraka. Buraki muszą być czyste. Uwaga, maja tendencje do czernienia- utleniają się tak jak jabłka. To nic groźnego:)
Następnie buraki ucieramy na tarce na grubych oczkach lub, jak ktoś ma, w malakserze. Utarte wrzucamy do garnka, zalewamy wodą tak, by były zakryte i gotujemy aż wiórki staną się miękkie. Wtedy czas na odcedzenie. Mamy ugotowane wiórki, z których możemy zrobić ciasto świętkorzyskie- burocorz lub placki ziemniaczno- buraczane czy też pyszne ciasto kardamonowo-orzechowy. Ale najważniejsza w tym przepisie jest słodka woda- sok cukrowy, który gotujemy i gotujemy, i gotujemy.... tak mniej więcej 5-8 godzin, aż powstanie syrop cukrowy, tak zwany fjut. Jest to czas aby woda się zredukowała i by powstała gęstawa ciemna masa. Powiem tak z 10kg buraka otrzymujemy 5kg soku i tylko 500ml bardzo gęstego syropu.
Przy jakiej gęstości poprzestaniemy zależy od nas- do czego chcemy używać fjuta. Ja pozostałam przy wersji nieco rzadszej, takiej, która umożliwia polewanie np. ciast.
Syrop jest naturalnym słodem, cukrem w płynie, niebywale słodkim cukrem o specyficznym przyjemnym dla kubków smakowych smaku. Genialny. Nie to co kupny, który poza słodkością nie ma walorów smakowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńTylko co zrobić w domu z 10kg buraków, wow!
Moja prababcia robiła powidła z buraków cukrowych, mniammmm.