środa, 27 kwietnia 2016
szynka parzona
1kg szynki
zalewa na 1l wody
60 g peklosoli
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
3 ząbki czosnku
(inne ulubione przyprawy- papryka, jałowiec, rozmaryn, cząber -co kto lubi)
Najlepiej na początek zmierzyć ile potrzeba nam zalewy. W tym celu wkładamy mięso do rondelka i zalewamy zimną wodą. Następnie wyjmujemy mięso i sprawdzamy ile wody nam potrzeba (w zależności od kształtu i wielkości rondelka, będzie to inna ilość.
Do rondelka z wodą dodajemy peklosól, czosnek, liście laurowe i ziele angielskie (można dodać ulubione przyprawy)-gotujemy około minuty po osiągnięciu 100 stopni, po czym odstawiamy wywar do ostygnięcia. Do zimnej zalewy wkładamy surowe mięso i wstawiamy do lodówki na 2 dni. Jeżeli posiadamy strzykawkę do marynowania, to po dobie mięso nastrzykujemy zalewą- nie za dużo, 3-4 nakłucia, ale jeśli nie macie, nie przejmujcie się, mięso samo też dojdzie, choć nieco wolniej. Po 2 dniach wyjmujemy mięso z zalewy i wkładamy do rękawa do pieczenia. Mocno związujemy i wkładamy do wrzącej wody. Szynkę parzymy 1h/ 1kg mięsa. Temperatura wody powinna wynosić 80 stopni. Możemy ją zmierzyć za pomocą specjalnego termometru, jednak gdy go nie posiadamy, po prostu parzymy by woda nam nie bąbelkowała (tolerujemy tylko drobne bąbelki z dna garnka). Po upływie czasu parzenia wyjmujemy mięso z wody ale nie z worka. Pozostawiamy w worku do ostygnięcia na około 12 godzin trzymając w lodówce.
Uwagi: Ja często zamiast peklosoli używam sól kuchenną. Wydaje mi się, że wtedy moja kiełbaska jest zdrowsza. Peklosól wzmacnia różową barwę mięsa, dlatego też niektórzy ją wybierają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz